KUCHNIA PEŁNA CUDÓW A W NIEJ ....
NIE OCENIAJ KSIĄŻKI PO OKŁADCE
Dzisiaj w "Kuchni pełnej cudów" główną rolę wiodły jabłka. Mogliśmy porównać ich wielkość, kształt, wygląd, a przede wszystkim smak i...doszliśmy do ciekawych wniosków.: O tym czy owoc jest smaczny nie decyduje jego wygląd. Okazało się, że jednym ze smaczniejszych owoców było niepozorne, niezbyt urodziwe, malutkie jabłko, które Pani przywiozła ze swojego ogródka. Tak, więc do tej sytuacji pasuje, jak ulał przysłowie "Nie wszystko złoto, co się świeci". Jest też inne polskie przysłowie, które w tej sytuacji można by przytoczyć- Nie oceniaj książki po okładce, tak jak jabłka po skórce ;-)
Z jednej z najstarszych polskich odmian jabłek, szarej renety zrobiliśmy szarlotkę sypaną, której składniki mieliśmy zapisane w postaci rysunków, a sposób jej wykonania zobaczyliśmy na filmie. Chociaż grupa dziewczynek zapomniała o proszku do pieczenia, szarlotka nam się udała, pachniała obłędnie, a smakowała wyśmienicie.
W kuchni pojawiła się też kubeczkowa matematyka, by obliczyć działania musieliśmy się trochę nagimnastykować, oczywiście chodzi nam o gimnastykę mózgu ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz