TEATR OD KUCHNI
Dzisiaj zobaczyliśmy teatr "od kuchni" tzn. mieliśmy możliwość zaglądnąć w zakamarki niedostępne dla zwykłego widza. Po "Teatrze Małym"* oprowadzili nas jego pracownicy. Przeszliśmy od foyer czyli holu teatru, poprzez kamerlik pana oświetleniowca, który "czaruje" oświetleniem, by wywołać pożądany efekt na scenie, do pomieszczenia pod sceną, w którym siedzi orkiestra. W międzyczasie dotarliśmy na widownię, do akustyka czyli osoby związanej z muzyką. Dostaliśmy nawet kilka muzycznych zadań do wykonania. Byliśmy też w garderobie, gdzie zobaczyliśmy kilka przykładowych kostiumów i wspólnie zastanawialiśmy się czyje one mogą być? Dowiedzieliśmy się, co to jest charakteryzacja i jak ćwiczyć dykcję. Potem udaliśmy się na scenę i za kulisy, gdzie zobaczyliśmy całe zaplecze niedostępne dla widzów. Bardzo fajne było wcielanie się w aktorów podczas realizacji mini zadań aktorskich. Było to bardzo przyjemne doświadczenie.
Ciekawostka 1 : "Teatr Mały" wcale nie nosi
takiej nazwy dlatego, że ma małą widownię (liczy ona 426 miejsc) czy scenę, ale dlatego, że
pomieszczenia, z których korzystają aktorzy i inne osoby związane z teatrem, są bardzo małe i ciasne.
Ciekawostka 2: W budynku teatru nie zawsze był Teatr, wcześniej mieścił się tutaj dom kultury.
Super !
OdpowiedzUsuń